Spis treści
Po obejrzeniu reportażu Dariusza Łapińskiego w Faktach TVN każdy miał już z automatu wyrobiony pogląd na sytuację: zły komornik zajął wozy strażackie stojące u mechanika. Każdy dopowie sobie jeszcze, że jak wybuchnie pożar, to nie będzie czym go ugasić. Jest afera.
Ale czy na pewno…
Jeżeli ktoś jeszcze nie widział materiału, zachęcamy do obejrzenia (kliknij w zdjęcie):
Widz oglądając ten reportaż może stanąć tylko po jednej ze stron, bo druga strona medalu nie została tu w ogóle przedstawiona i nie chodzi nawet o to, że komornik nie chciał nic skomentować. Chodzi o to, że mimo, iż wg naszej wiedzy, dziennikarze realizujący reportaż mieli dostęp do pewnych informacji, to z nich nie skorzystali, a może po prostu nie chcieli skorzystać? Bo przecież jakby doczytali… albo dociekali, jak to przystało na prawdziwych dziennikarzy, to by wiedzieli jak się sprawa ma. Sęk w tym, że może wtedy sprawy w ogóle by nie było, przynajmniej medialnej, a tu proszę – taka szopka.
Szopka i kropka. A wystarczyłaby odrobina chęci i zaangażowania, by dowiedzieć się ciut więcej o sprawie. W reportażu widzimy przedstawioną jedną stronę medalu. Otóż dłużnika i osoby które stoją w opozycji do komornika z Łukowa, twierdząc jak jeden mąż, że komornik popełnił błąd, i to taki błąd, którego się nie wybacza, bo jak to – wozy strażackie?! Takie oto stwierdzenie pada m.in. w emitowanym dokumencie, wypowiedź mec. Jacka Kondrackiego:
„Jeśli w sposób całkowicie, najbardziej oczywisty, bijący w oczy, to nie stanowi własności, ten przedmiot nie stanowi własności dłużnika, to on nie podlega zajęciu”
– może w innej sytuacji tak, ale tutaj sprawa ma się całkiem inaczej.
Dyskusja na temat tego artykułu na naszym Facebooku
Przyznam szczerze, że nie dawało nam to spokoju. Chcieliśmy najpierw „wieszać” komornika, potem wierzyciela, a ostatecznie jedyne co możemy zrobić, to … pochwalić komornika. Wykonał swoją robotę i to całkowicie zgodnie z literą prawa, ale wyobraźcie sobie, że również zgodnie z etyką. Dlaczego?
Rzeczywistość klaruję się inaczej niż pokazują media. Zaraz po zdarzeniu dotarliśmy do informacji, które później potwierdziła Krajowa Rada Komornicza w oświadczeniu ws. wozów strażackich :
Jeśli komuś się nie chce czytać, to już piszę krótko, o co chodzi. Chodzi o to, że reportaż emitowany w telewizji, nie był do końca kompletny, gdyż nie zawierał istotnych dla sprawy informacji. Okoliczność zajęcia wozów na rzeczy wierzycieli należy do faktu, ale nikt nie powiedział w jakim kontekście sytuacja miała miejsce. Wyjaśnieniem w sumie całej sprawy będzie jedno zdanie, prezentowany w reportażu dłużnik prowadzi działalność gospodarczą o nazwie, uwaga: „Prywatna Straż Pożarna”, która to zajmuje się sprzedażą nowych i używanych wozów strażackich (informacja dostępna dla każdego na stronie CEIDG). Gdyby w reportażu ukazała się taka informacja, akcja komornika nie miała by negatywnego wydźwięku, no i nie było by w sumie sprawy. Sprawy stricte medialnej, bo kto by tam robił reportaże o komornikach, o zgrozo jeszcze o tych, którzy pracują tak jak trzeba i zgodnie z literą prawa.
Art. 845. kodeks postępowania cywilnego
§ 1. Do egzekucji z ruchomości komornik przystępuje przez ich zajęcie.
§ 2. Zająć można ruchomości dłużnika będące bądź w jego władaniu, bądź we władaniu samego wierzyciela, który do nich skierował egzekucję. Ruchomości dłużnika będące we władaniu osoby trzeciej można zająć tylko wówczas, gdy osoba ta zgadza się na ich zajęcie albo przyznaje, że stanowią one własność dłużnika, oraz w wypadkach wskazanych w ustawie. Jednakże w razie zbiegu egzekucji sądowej i administracyjnej dopuszczalne jest zajęcie ruchomości na zasadach przewidzianych w przepisach o egzekucji administracyjnej.
Egzekutor na podstawie artykułu 845 § 2 kpc mógł i musiał zająć ruchomości, gdy w chwili postępowania komorniczego wozy znajdowały się we władaniu mechanika tzn. dłużnika, który mógł w tym czasie sprzedawać, może naprawiać, swoje wozy strażackie, na to wskazuje działalność. Mechanik nie wykazał, kto jest faktycznym właścicielem pojazdów, dlatego komornik dokonał zajęcia wierzytelności. Ważne jest też to, że wozy nie zostały w rzeczywistości odebrane mechanikowi, zostały jedynie wpisane do protokołu zajęcia, a tzw. dozór został powierzony dalej osobie, która nad nim sprawowała władzę. Mogą zatem nadal służyć do gaszenia pożarów jeśli tylko zaszłaby taka potrzeba. Mimo to, że pojazdy strażackie nie należały do dłużnika, to należało faktycznie sądzić, że były jego własnością, tym bardziej, że dłużnik nie potrafił wykazać czyje są realnie. Zajęcie samochodów ma moc na razie informacyjną nie rzeczywistą, o wszelkich procedurach poinformowano zainteresowane strony, gdy tylko komornik dowiedział się czyje są tak naprawdę zajęte auta.
Sorry, takie mamy prawo… Ktoś się może z tym nie zgadzać, ale taka jest prawda. W opisanym wyżej reportażu na próżno jest szukać stanowiska opozycji, jednie wywody jaki to komornik zły i niedobry, tymczasem okazuje się, że nie taki komornik straszny jak go malują. Postawmy się w jego sytuacji (wiem wiem, nikt by nie chciał być komornikiem i to jeszcze w takiej sytuacji, ale spoko to tylko wyobraźnia) – i co byście zrobili ? Czy nie nasuwa się prosta i zwięzła myśl, że jak dłużnik handluje wozami strażackimi to pewnie je ma i to nie jest nic nadzwyczajnego? Czy jeśli komornik wszedłby do firmy transportowej, dziwne byłoby, że zajął ciągnik siodłowy z naczepą? A jeśli wszedłby do prywatnej firmy oferującej transport autobusowy, dziwnym byłoby że zajmuje autobusy? No chyba, że ktoś spojrzy na to w taki sposób jak w reportażu i powiesi zaraz klika no tych… psów w komentarzach na wyżej wymienionego komornika i nigdy nie puknie się w czoło, że nie miał racji, bo to co media powiedzą to święta prawda, a jak się pojawi nawet jakieś sprostowanie, to gdzie? Drobnym maczkiem „na ostatniej stronie”?
Każda informacja przekazywana do opinii publicznej musi być skrupulatnie sprawdzona, sprawa musi zostać pokazana obiektywnie z każdej strony, a to do widza należy decyzja, po której stronie stanie, jeśli tylko damy mu ku temu możliwość. Naszym mottem jest przede wszystkim rzetelność w każdej postaci. Dlatego też kreowane informacje muszą być poparte solidnymi dowodami, w przeciwnym razie mogą i są często krzywdzące dla ludzi.
A komornik – przecież też człowiek?
AKTUALIZACJA: 10.06.2016r.
Po publikacji materiału telewizji TVN o zajęciu wozów strażackich przez komornika, większość odbiorców natychmiast wyrobiła sobie opinię o komorniku jako o łamiącym prawo przestępcy. Jako pierwsi, a nie wiem czy nie jedyni, pisaliśmy wówczas w tym artykule, że wbrew temu jak przedstawiono sytuację – komornik działał w pełni legalnie i prawidłowo wykonywał swoje obowiązki. Dokładnie to uzasadniliśmy.
Rok po tym wydarzeniu, Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że telewizja TVN musi oficjalnie przeprosić komornika z Łukowa w 30 sekundowym materiale w Faktach oraz zapłacić mu 70.000zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych.
Tak jak nie wolno łamać praw dłużników, tak nie można nikogo pomawiać, nawet komornika – bo tak komuś wygodnie.
AntyWindyk zawsze będzie obiektywny i będzie stał na straży prawa.
O szczegółach wyroku przeczytacie na stronie Gazety Prawnej: