Dziś bardzo ciekawa sprawa, ponieważ dług nie został w tym przypadku sprzedany, z nakazem zapłaty o niemal 80.000zł wystąpił bezpośrednio bank... a mimo wszystko przegrał. Jak to możliwe, że sam bank nie potrafił udowodnić przed sądem faktu, że należą mu się jakieś pieniądze i dlaczego sąd miał nawet kilka powodów do oddalenia powództwa?