Marzeniem niemal każdego człowieka jest posiadanie własnego domu lub mieszczanie. Jednak nie każdego stać na to, aby to marzenie zostało zrealizowane ze środków własnych. Osoby, które posiadają zatrudnienie często decydują się na zakup mieszkania ze środków pochodzących z kredytu. Nowa inwestycja, którą jest mieszkanie lub dom wiąże się także z koniecznością jego urządzenia. W końcu trzeba mieć gdzie zrobić obiad i się wyspać, aby mieć siłę do pracy. Dlatego też część klientów, poza kredytem mieszkaniowym, decyduje się na zaciągnięcie kolejnego kredytu na wykończenie lub remont. Dzięki dobrej pracy i temu, że współmałżonek również pracuje można sobie pozwolić na takie obciążenie domowego budżetu. Wraz z czasem pojawiają się nowe potrzeby, które dotyczą również zakupów. Stabilna sytuacja finansowa zachęca więc do wzięcia kolejnego kredytu przykładowo na zakup wymarzonego telewizora, który idealnie wkomponuje się we wnętrze salon. I tak czas mija przy spokojnym spłacaniu zobowiązań. Nagle jedna osoba traci pracę. Pojawia się pytanie co teraz z kredytami? Z największym, czyli z kredytem hipotecznym jakoś można sobie poradzić przy dochodach jednego współmałżonka, no ale co z resztą? Dochody są zbyt niskie, a raty kredytów zbyt wysokie. Dochodzi więc do sytuacji, w której z powodu braku spłaty bank wypowiada umowę i grozi komornikiem. Sytuacja staje się zła, a nawet bardzo zła. Jednak czy to już koniec spokojnego życia? Czy faktycznie nic nie da się z tym zrobić? Dzisiejszy wpis pokaże, że w życiu bywa różnie, a długi niekiedy po prostu znikają. Przedstawiona powyżej sytuacja powoduje pojawienie się wielu nieprzyjemnych konsekwencji. Chodzi przede wszystkim o szeroko pojęte działania windykacyjne. Samo postępowanie egzekucyjne jest dla dłużników sytuacją stresującą, która powoduje poczucie bezradności. Poszukiwanie rozwiązań w postaci zaciągania nowych kredytów na spłatę poprzednich zadłużeń jest bardzo stresujące. Niekiedy sytuacja, w której znajduje się dłużnik doprowadzić może do różnych dramatów rodzinnych.
Warto więc poruszyć kwestię związaną z tym, czy długi potrafią zniknąć? Jaka jest nasza odpowiedź na to pytanie? Tak. Potrafią zniknąć i to nawet bez konieczności ich spłacania.
KODEKS CYWILNY
Art. 6. Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.
Przytoczony powyżej fragment Kodeksu cywilnego mówi o tym, że ciężar udowodnienia istnienia długu, a także jego wysokości znajduje się po stronie wierzyciela, którym często jest bank, firma windykacyjna lub też niestandaryzowany sekurytyzacyjny fundusz inwestycyjny zamknięty.
Za najważniejszy fragment wspomnianego przepisu uznać należy udowodnienie istnienia długu. W sytuacji kiedy wierzyciel, a więc wymienione podmioty, nie dokona udowodnienia tego, że dług istnieje, to rzekomy dłużnik nie będzie musiał go spłacać. Dlaczego? Dlatego, że dług już nie istnieje. Poza tym nadmienić należy, że długu, który nie istnieje nie można wpisać do rejestru długów. W związku z tym dochodzi do utraty przez wierzyciela podstaw do żądania spłaty zadłużenia od samego rzekomego dłużnika, ale również osób, które po nim dziedziczą.
Taka sytuacja jest korzystna dla rzekomego dłużnika z tego względu, że dzięki temu, że nie doszło do wpisania tego długu do rejestru możliwe będzie staranie się o kredyty w przyszłości. Pamiętać należy o tym, że jeśli doszło do takiego wpisu, to po uzyskaniu wyroku rzekomy dłużnik może żądać jego wykreślenia, co powinno nastąpić bez jakichkolwiek problemów.
Niespełnienie takiego żądania przez wierzyciela może wiązać się dla niego z karą grzywny nawet do 30 000 zł. Poza tym dłużnika może dodatkowo zażądać zadośćuczynienia, które wynika z naruszenia jego dobrego imienia – może ono wynieść nawet wysokość rzekomego długu.
Wspominamy o tym z tego względu, że wydanie wyroku o nieistnieniu długu to często szansa na powrót do spokojnego życia. Aby udowodnić, że zniknięcie długu jest możliwe zamieszczamy wyrok, który mówi o tym, że dług nie istnieje.
WKRÓTCE WIĘCEJ PODOBNYCH, WYGRANYCH SPRAW I DŁUGÓW,
Dyskusja na temat tego artykułu na naszym Facebooku
Bank sprzedał Twój dług do firmy windykacyjnej albo jakiegoś NSFIZ ? Teraz jeszcze łatwiej będzie Ci się bronić i być może – całkiem unikniesz spłaty nieudowodnionego długu.
Szczegóły tutaj: