Czy długi zawsze oznaczają koniec?
Osoby, które zmagają się z problemami finansowymi często zadają sobie pytanie czy sytuacja, w której się znaleźli może się kiedyś zmienić na lepsze. Jednak ze względu na widmo egzekucji komorniczej, która wiązać się może z utratą mieszkania, samochodu i innych dóbr stanowiących dorobek życia nie pozwala patrzeć optymistycznie w przyszłość. Poprzez dzisiejszy wpis spróbujemy pokazać, że pomimo trudności związanych z długami jest szansa na lepsze jutro dla dłużników.
Większość osób posiadających długi jest świadoma tego, że komornik to ostateczność. Zadłużenie zawsze prowadzić do windykacji, która może przybierać różne formy. Przeważnie zaczyna się od wykonywania licznych telefonów do dłużnika, a także przypominaniu mu o zadłużeniu w wiadomościach SMS. Później wysyłany jest windykator terenowy, co ma wywrzeć presję na dłużniku. Takie działania mają go „zmotywować” do uregulowania zaległości lub spłaty całości zadłużenia. Warto dodać, że działania, o których wspominamy nie zawsze pozostają w zgodzie z prawem i przyjętymi dobrymi obyczajami. Dłużnicy bombardowani przez wierzyciela ze wszystkich stron zostają w pewien sposób osłabieni i dlatego są zdania, że w ich sytuacji nie da się nic już zrobić. Jednakże pomimo tego warto zwrócić szczególną uwagę na kwotę, którą żąda wierzyciel. Należy stwierdzić czy jest ona zasadna co do wysokości oraz zasady.
Praktyka prowadzona przez naszą Kancelarię pokazuje, że wierzyciele nie zawsze są wstanie udowodnić tego ile rzeczywiście rzekomy dłużnika jest im winien. Ciekawe jest to, że w dużej mierze to banki nie potrafią tego udowodnić, co wydaje się dziwną sytuacją, gdyż to właśnie banki powinny mieć wszystko, co związane z pieniędzmi, bardzo dobrze zorganizowane.
W związku z powyższym dłużnik, który otrzymał pismo od firmy lub kancelarii windykacyjnej informujące o zadłużeniu nie powinien wierzyć „na słowo” temu co jest tam napisane. Dotyczy to także banków. Zaznaczamy, że nie w każdym przypadku kwoty wskazane w piśmie nie mają pokrycia ze stanem rzeczywistym. Dłużnik kierując się własnym dobrem powinien sprawdzić sam, czy kwot, która jest od niego żądana zgadza się ze stanem faktycznym zadłużenia. Poniżej prezentujemy przykład takiej właśnie sytuacji.
Wyrok BPH – oddalenie powództwa przez Sąd Okręgowy
Tak samo jak w innych przypadkach również i w tym najpierw były wezwania do zapłaty, widmo komornika, a na koniec doszło do złożenia do sądu pozwu o zapłatę. W przedmiotowej sprawie doszło do zasądzenia dochodzonej kwoty przez sąd pierwszej instancji. Jednakże druga instancja wyraziła odmienne zdanie na ten temat, co poskutkowało oddaleniem powództwa w całości. Dzięki temu wierzyciel nie uzyskał żądanej kwoty, a dodatkowo został zobowiązany do pokrycia kosztów sprawy.
Co taki obrót sprawy oznacza dla samego dłużnika? Dzięki wydaniu prawomocnego wyroku wierzyciel utracił możliwość dochodzenia kiedykolwiek przedmiotowego roszczenia przed sądem. Dlatego też do rzekomego dłużnika nie zawita komornik, co wynika z tego, że wierzyciel nie posiada orzeczenia sądowego, na podstawie którego można stwierdzić sam fakt istnienia długu. W omawianym przypadku doszło do oddalenia powództwa w wyniku tego, że nie zostało ono udowodnione co do zasady. Co takie stwierdzenie oznacza? Każdy wierzyciel jest zobowiązany do udowodnienia przed sądem jaką kwotę oraz w wyniku jakiego zobowiązania rzekomy dłużnik jest winien. Jeśli dłużnik zdecyduje się na odpowiednią formę obrony samo udowodnienie tych rzeczy przez wierzyciela nie jest sprawą łatwą. Dodatkowo w
omawianej sprawie wierzyciel nie będzie mógł wpisać tego długu do żadnego biura informacji gospodarczej, a więc do KRD czy też BIG. Podsumowując omawiają sprawę stwierdzić można, że dług nie istnieje.
Nadmienić należy, że dzięki zastosowaniu takiej linii obrony przez dłużnika może on wiele zyskać oraz zaoszczędzić, przy konieczności ponoszenia niezbyt dużych kosztów. Na czym może zyskać rzekomy dłużnik? Obecnie za pewnego rodzaju standard uznać należy wpisywanie takich długów do baz dłużników nawet wówczas, gdy wierzyciel nie dysponuje prawomocnym wyrokiem wydanym przez sąd. Jeśli dojdzie do sytuacji, którą opisaliśmy powyżej, a więc zostanie wydany wyrok oddalający powództwo wierzyciela, a sam wierzyciel nie dokona wykreślenia negatywnego wpisu w czasie 14 dni od chwili wydania wyroku, to dodatkowo rzekomy dłużnika zyskuje prawo do żądania zadośćuczynienia za naruszenie dóbr oraz dobrego imienia. Sprawy prowadzone przez nasza Kancelarię już niejednokrotnie kończyły się właśnie w taki sposób, że wierzyciel został zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia.
Powyżej przedstawiona sytuacja pokazuje, że nawet jeśli otrzymają Państwo wezwanie do zapłaty lub będą Państwo straszeni komornikiem należy zachować zimną krew i przeanalizować to czego od Państwa żądają. Zachęcamy więc do komentowania i kontaktu z nami – postaramy się odpowiedzieć na pytania i pomóc.